//Shirrin-yoku, czyli nurkując wśród drzew// Katarzyna Simonienko
Shirrin-yoku, czyli nurkując wśród drzew Katarzyna Simonienko
Zielone cienie układają się w liściastą mozaikę, gałęzie kołyszą się delikatnie na wietrze. Powietrze upajająco pachnie żywicą, wilgotną ziemią i ziołami. Kora starego dębu pod plecami jest przyjemnie szorstka, nagrzana słońcem. Zaprasza, by się o nią oprzeć. Nad głową ćwierka zięba. Leniwie brzęczy pszczoła. Liście delikatnie szemrzą, splatając się z melodią płynącego obok strumyka. Jest letnie popołudnie. Wokół tętni życie. Zanurzamy się głębiej. W baśni z dzieciństwa. W rajskim ogrodzie. W miejscu, do którego od tysięcy lat przynależymy jako gatunek. W domu. W Lesie.
To, że pobyt w lesie odpręża nas i uspokaja, nie jest żadną niespodzianką. Dowiedzieć się o tym możemy nie tylko z mediów społecznościowych czy telewizji, ale też wybierając się na wycieczkę. Od zarania dziejów filozofowie szukali wśród natury recepty na szczęśliwe życie, artyści – inspiracji, zmęczeni ludzie – ukojenia, dzieci – przestrzeni do zabaw. Bohaterowie przemierzali lasy w poszukiwaniu przygód, w wielu mitologiach to w puszczach odkryć można było tajemnice, pokonać potwora czy znaleźć skarb. Dopiero jednak od końca ubiegłego wieku dzięki badaniom naukowym wiemy, jak pobyt w lesie wpływa na nasze zdrowie, dlaczego jest korzystny nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci, jak spacerować, żeby osiągać jak największe korzyści zdrowotne.
Shinrin-yoku
„Shinrin-yoku” z japońskiego oznacza kąpiel leśną lub czerpanie leśnej atmosfery za pomocą wszystkich zmysłów. Terminem tym określa się powolny, uważny spacer, mający na celu jak najgłębsze zanurzenie się w naturze. W latach 80. ubiegłego wieku profesor Yoshifumi Miyazaki postanowił zbadać wpływ tej techniki na organizm, prowadząc badania na porośniętej prastarym cedrowym lasem wyspie Yaku-shima. Okazało się, że kąpiel leśna odpręża, poprawia samopoczucie oraz zmniejsza poziom stresu fizjologicznego, co przekłada się na niższy poziom ślinowego kortyzolu – hormonu wydzielanego między innymi, gdy przez dłuższy czas pozostajemy napięci[1]. Zachęceni wynikami badań Japończycy otworzyli wkrótce pierwsze oficjalne centrum terapii lasem, co spotkało się z poparciem rządu i specjalnym narodowym programem „Działanie terapeutyczne lasów”. Wkrótce powstały nowe analizy – zespół doktora Quinga Li, znanego na całym świecie eksperta w dziedzinie terapii lasem, wykazał, że kąpiele leśne skutecznie podnoszą odporność poprzez wzrost aktywności i liczby komórek NK („naturalni zabójcy”)[2]. Kąpiele leśne stawały się coraz bardziej popularne – początkowo w Azji, na przykład w Korei Południowej, a następnie w USA i Europie. W krajach cywilizacji zachodniej przyjęły one postać nieco zmodyfikowaną – wzbogaconą o techniki relaksacyjne, określone schematy i ćwiczenia. Powstały międzynarodowe szkoły trenujące na całym świecie przewodników kąpieli leśnych oraz terapii lasem, takie jak Stowarzyszenie Terapii Lasem i Naturą (Association of Nature and Forest Therapy) czy Instytut Terapii Lasem (Forest Therapy Institute).
[1] Zob. Y. Miyazaki, Y. Motohashi, Forest Environment and Physical Response, w: Y. Agishi, Y. Ohtsuka, Recent Progress in Medical Balneology and Climatology, Hokkaido University, Hokkaido 1995, s. 67–77.
[2] Zob. Q. Li, K. Morimoto, M. Kobayashi [i in.], Visiting a Forest, but Not a City, Increases Human Natural Killer Activity and Expression of Anti-Cancer Proteins, „International Journal of Immunopathology and Pharmacology” 2008, no. 21, s. 117–127.